Omikron przyspiesza szczepienia tzw. boosterami

W odpowiedzi na błyskawiczne rozprzestrzenianie się wariantu Omikron, na całym świecie kładzie się nacisk na przyjęcie trzeciej, przypominającej dawki szczepienia przeciw COViD-19. Niektóre kraje wprowadziły nawet czwartą dawkę, tak zrobił na przykład Izrael.
Prace nad produkcją nowej szczepionki na koronawirusa dostosowanej do wariantu Omikron trwają. Czy w ogóle jest ona potrzebna czy wystarczą dawki przypominające obecnym preparatem? „Anthony Fauci, naczelny amerykański epidemiolog twierdzi, że nie ma sensu tworzenia szczepionki w oparciu o wariant Omicron – mówi prof. Andrzej M. Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego oraz Kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. - Obecna szczepionka, szczególnie po „boosterze” skutecznie nas chroni, jeżeli nie całkowicie przed infekcją, to z pewnością przed jej ciężkim przebiegiem. Niewątpliwie czeka nas czwarta dawka. Izrael już ją wprowadził, uważam jednak, że jest to krok zdecydowanie przedwczesny. Mówiliśmy o odczekaniu 6 do 9 miesięcy i tego się trzymajmy. Pamiętajmy też, że szczepienia budują także odporność komórkową, która jest dłuższa i przez to ważniejsza”.
Szczepienia dla niezaszczepionych, dawki przypominające dla zaszczepionych
Prawdopodobnie każdy będzie wystawiony na kontakt z wariantem Omikron, ale zaszczepieni na COVID-19 są w lepszej sytuacji od niezaszczepionych. Eksperci ds. zdrowia, powołując się na szereg badań, twierdzą, że szczepionki zapewniają wysoki poziom ochrony przed hospitalizacjami, ciężkimi infekcjami i zgonami. Badanie Centers for Disease Control and Prevention (CDC) w Stanach Zjednoczonych wykazało, że osoby nieszczepione są 11 razy bardziej narażone na śmierć z powodu COVID-19 w porównaniu do osób zaszczepionych.
Anthony Fauci konsekwentnie zachęca osoby nieszczepione do zaszczepienia oraz promuje i podkreśla znaczenie dawek przypominających, tzw. boosterów szczepionkowych.
Amerykański wirusolog ostrzega przed osłabianiem z upływem czasu odporności u zaszczepionych osób, co oznacza tylko i wyłącznie konieczność przyjmowania w odpowiednim momencie dawki przypominającej, a nie jest dowodem nieskuteczności szczepionki.
Prawdopodobnie co roku trzeba będzie się szczepić
Zdaniem Fauci w przyszłości na pewno pojawią się kolejne, nowe warianty koronawirusa. Dodaje, że jest wysoce nieprawdopodobne, jeśli nie wręcz niemożliwe, by udało się wykorzenić Covid-19 w ogóle. Dlatego potrzebujemy uniwersalnych szczepionek przeciwko koronawirusowi. Eksperci są raczej zgodni w opinii, że z czasem koronawirus stanie się infekcją wirusową podobną do grypy, ale prawdopodobnie co roku będzie trzeba się na niego szczepić. Na dziś około 22 proc. Polaków zabezpieczonych jest przed ciężkim zachorowaniem i zgonem poprzez przyjęcie trzeciej dawki. Jedynie 57 proc. przyjęła schemat podstawowego szczepienia, czyli dwie dawki…