Piąta fala pandemii w Polsce nabiera rozpędu. Widzimy najwyższe od początku epidemii poziomy zakażeń, które codziennie biją kolejne rekordy. Szpitale, bez aktywnego wsparcia podstawowej opieki zdrowotnej, mogą sobie nie poradzić z tak dużym napływem chorych.

Czego możemy spodziewać się po piątej fali? Według prognoz, czekają nas zakażenia na poziomie nawet 100-150 tys. dziennie, a będą to tylko przypadki potwierdzone testem na obecność koronawirusa. Piąta fala będzie różniła się od poprzednich w swojej wyjątkowej zakaźności i być może w łagodniejszym obrazie choroby COViD-19. Jednak problemem będzie liczba chorych, z którymi nasz system ochrony zdrowia może sobie nie poradzić.

Skala zakażeń jest ogromna

To jest zdecydowanie piąta fala – potwierdza prof. Andrzej M. Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego oraz Kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. - Wbrew prognozom statystycznym przyszła wcześniej, tak jak zapowiadali lekarze. Mamy piątą falę i musimy poznać jej specyfikę. Różni się od poprzednich, bo: obecnie panujący wirus jest bardziej zakaźny więc liczby zachorowań są powalające. Na świecie stwierdzono 3 mln 600 tys. nowych przypadków tylko 21.01.2022 r. Odpowiedzialny za piątą falę wzrostu zachorować wariant omikron powoduje głównie objawy z górnego odcinka układu oddechowego. Powoduje mniej ciężkich przebiegów COVID-19, ale mniej odsetkowo. Jeśli liczba zakażeń jest, np. pięć razy większa, to nawet jeśli odsetek ludzi zakażonych, którzy trafią do szpitala będzie mniejszy, to i tak finalnie napór osób trafiających do szpitala będzie bardzo duży. Przy tej fali musimy bardziej uregulować i włączyć opiekę ambulatoryjną. W tym przypadku POZ musi się jeszcze bardziej uaktywnić, otworzyć na pacjenta, tzn. nie ograniczać się tylko do wizyty zdalnej i wysyłania pacjenta na testy lub do SOR. Nasze oddziały SOR nie wytrzymają obciążenia obejmującego ok. 150 tys. zgłoszeń dziennie.

Co jeszcze możemy zrobić, żeby ustrzec się przed Omikronem?

Wariant Omikron został wykryty dwa miesiące temu i w ekspresowym tempie dotarł na wszystkie kontynenty, jest już obecny w 118 krajach świata. W wielu wyparł lub właśnie wypiera, tak jak ma to miejsce w Polsce inne warianty, w tym dominującą do tej pory Deltę.

Z jednej strony Omikron wydaje się łagodniejszy, bo zakażenie często nie wywołuje tak ciężkich dolegliwości oraz zgonów, jak w przypadku poprzednich wariantów. Z drugiej strony jest tak bardzo zakaźny, że „złapie go” połowa Europejczyków, a duża liczba zakażeń załamać może systemy opieki zdrowotnej.

W całej Unii Europejskiej dominacja Omikronu nastąpi do końca lutego. Co możemy jeszcze zrobić, by zmniejszyć ryzyko zakażenia się? Możemy zmniejszyć zagrożenie poprzez przyjęcie dawki przypominającej szczepienia, przez restrykcyjne (!) stosowanie dystansu i maseczek, które redukują transmisję wszystkich wariantów SARS-CoV-2. Szczególnie w zamkniętych pomieszczeniach i w otoczeniu większej grupy ludzi. O ile to możliwe pracujmy zdalnie, dbajmy o leczenie chorób podstawowych, budujmy odporność zdrowo się odżywiając i uprawiając sport. Pomimo, że powtarzamy to sobie już od prawie dwóch lat, w przypadku Omikronu te proste zalecenia są szczególnie ważne – to najbardziej zakaźny wariant SARS-CoV-2 dotychczas.