Paszport do wolności: czy warto się zaszczepić?

SARS-CoV-2 jest przeciwnikiem nieobliczalnym, który odbiera poczucie bezpieczeństwa, zdrowie, a wielu z nas życie. Współczesna nauka staje jednak na wysokości zadania. Dzięki bezprecedensowej współpracy najlepszych specjalistów udało się przygotować bezpieczną i skuteczną szczepionkę. To nasz paszport w drodze odzyskiwania społecznej i osobistej wolności.
Według aktualnej wiedzy do wypracowania tak zwanej odporności zbiorowej potrzebujemy od 60 do 90 procent zaszczepionych osób w populacji. Chodzi o to, by zablokować wirusowi jak najwięcej dróg transmisji, a przez to szerzenia się i mutacji, a także, a właściwie przede wszystkim uchronić jak najwięcej osób od ciężkiego przebiegu choroby. Musimy zatroszczyć się w pierwszej kolejności o osoby z podwyższonych grup ryzyka oraz o wszystkich, których praca jest niezbędna i priorytetowa dla naszego zbiorowego bezpieczeństwa. Od początku września trzecią dawkę szczepienia przeciw koronawirusowi mogły przyjmować w Polsce m.in. osoby leczone onkologicznie, po przeszczepach oraz z pierwotnymi i wtórnymi niedoborami odporności. Od 24 września kolejna dawka szczepionki została udostępniona osobom, które ukończyły 50 lat, a od 2 listopada trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19 mogą otrzymywać wszyscy mieszkańcy Polski powyżej 18. roku życia.
Nie bójmy się wiedzy
Każda nieznana choroba w sposób naturalny wzbudza lęk, podobne odczucie towarzyszy wprowadzeniu nowego lekarstwa czy nowej szczepionce. Boimy się tego, co nagłe, niespodziewane i nowe. Poprzednia tak wielka epidemia o zasięgu globalnym to zamierzchłe dzieje. O ile jednak sto lat temu i dawniej na wiele niegroźnych dziś chorób medycyna nie miała sposobu, o tyle w XXI wieku rozwój technologiczny i poziom badań naukowych pozwalają skutecznie odpowiadać na coraz więcej zdrowotnych wyzwań.
Dzięki współczesnej nauce mamy w zasięgu ręki "paszport bezpieczeństwa". Niestety wiele osób sceptycznie odnosi się do wiedzy, jaką przynoszą nam nieustannie prowadzone badania nad wirusami i efekty tej pracy w postaci nowych strategii postępowania epidemiologicznego, a przede wszystkim skutecznego zapobiegania poprzez szczepienia. Nieufności sprzyja wiele czynników, między innymi chaos informacyjny i komunikacyjny potęgujący naturalny lęk i zagubienie w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Dla racjonalizacji i możliwości wyboru najlepszej drogi postępowania niezbędne jest wyraźne rozróżnienie opinii i faktów. Opinie to najczęściej własne odczucia, nie poparte żadnymi danymi, badaniami czy analizą, nie muszą więc odpowiadać rzeczywistości. Fakty natomiast są zawsze naturalnie z nią powiązane, poparte badaniami obserwacjami itd. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie możliwie najbardziej wiarygodnych, potwierdzonych źródeł informacji. Dopiero po ich poznaniu możemy z "czystym sumieniem" ważyć argumenty i szukać najlepszego dla siebie rozwiązania. Wiedza jest obecnie w pełni dostępna, ignorowanie jej, promowanie ignorancji możemy przepłacić zdrowiem a nawet życiem. Nie tylko naszym, ale także naszych bliskich.
Nie bójmy się pytań
W podejmowaniu ważnych decyzji zawsze pomaga postawienie sobie kilku podstawowych pytań. Oto niektóre z nich.
- Czy chcę zdać się na przypadek (być może nie zachoruję lub zachoruję lekko)? Ale jeśli mi się nie uda…
- Czy chcę być zależny wyłącznie od decyzji innych (niech inni się zaszczepią, ja poczekam)? Czyli oni będą bardziej bezpieczni…
- Czy wolę nie wiedzieć, co czują bliscy zmarłych i ciężko chorych, bo "mnie to nie dotyczy"? Ale jak zacznie dotyczyć, to już tego nie będzie można zmienić…
- Czy chcę swobodnie się przemieszczać, pracować, spotykać, odpoczywać? Iczy mam poczucie obowiązku obywatelskiego, żeby przez to nie narażać innych?
- Czy uważam, że szczepiące się osoby publiczne, pracownicy ochrony zdrowia oraz inne ważne grupy zawodowe szkodzą swojemu zdrowiu i życiu? Przy wiedzy, którą posiadają…
Pomyślmy nad tym, co możemy zyskać, co stracić, co jest dla nas najważniejsze, co możemy zrobić, aby pomóc sobie i bliskim. Porozmawiajmy, poszukajmy wiedzy, unikajmy sensacyjnych teorii udających wiedzę.
Trzecia dawka szczepienia w kontekście światowej sytuacji pandemicznej
Z rocznego doświadczenia, stosowane dotychczas szczepienia przeciw wirusowi SARS-CoV-2 w dużej mierze chronią przed
infekcją, ale przede wszystkim gwarantują łagodny przebieg choroby, a śmiertelność w grupie zaszczepionych jest
minimalna. W skali światowej Izrael był krajem, który pierwszy przyjął zasadność „doszczepiania” w grupie 12+
trzecią dawką. Podjęcie tej decyzji wygenerowało (zarówno w Ameryce Północnej, jak i Europie) dużą dyskusję, w
efekcie której, po rozważeniu „za i przeciw” przeważył trend, żeby w innych krajach również wprowadzić trzecią dawkę
szczepionki. - Oczywiście trzecia dawka ma duży sens, ale nie zapominajmy, że w kontekście walki z ogólnoświatową
pandemią bardzo co najmniej równie ważne jest wypełnienie zobowiązania wobec krajów mniej zamożnych. Agencja
odpowiedzialna za komunikację międzynarodową i ochronę krajów ubogich miała przekazać 2 mld dawek szczepionek
przeciw SARS-CoV-2. Do początku października 2021 r. przekazała ich jedynie 315 mln, czyli ok 15%. Wiedząc, że
pandemia jest zjawiskiem ogólnoświatowym wiemy również, że wirus się „schował”w niezaszczepionych populacjach.
Po
części z pewnością w Europie (bo niezaszczepionych mamy tu jeszcze bardzo dużo), ale na pewno też w Afryce w
populacjach, gdzie zaszczepienie nie przekracza 6%.
- podkreśla prof. Andrzej Fal, Kierownik Kliniki
Alergologii,
Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. - Przyjęcie trzeciej dawki
jest jak najbardziej sensowne, ale nie zmienia to faktu, że 30%-40% ludzi na świecie nie przyjęło jeszcze
pierwszej
dawki i to w krajach, w których możliwy jest bezpłatny i bezproblemowy dostęp do szczepionek. Równie istotnym
problemem jest niski poziom wyszczepialności w krajach uboższych, gdzie mogą tworzyć rezerwuary wirusa.
-
podsumowuje prof. A. Fal. Jasne, że chcemy przetrwać pandemię w jak najlepszym zdrowiu i jak najszybciej powrócić do
swojego normalnego rytmu życia. - W naszych realiach szczepienie nie jest obowiązkowe, natomiast niewątpliwie
instytucje publiczne, banki, linie lotnicze, hotele czy inne instytucje mogą wymagać od swoich gości i
pracowników
dowodu zaszczepienia lub testu na brak wirusa. Nie będzie to przejaw dyskryminacji i będzie zgodne z duchem
Konstytucji w kontekście działań w obronie zdrowia publicznego
– zaznacza prof. Andrzej Fal, Kierownik
Kliniki
Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, prezes zarządu
głównego Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego. Demokracja, to rząd większości. Niezaszczepieni i przeciwnicy
szczepień stanowią mniejszość. Po pierwsze więc – honorując status demokratyczny naszego społeczeństwa, powinni
pójść tą drogą. Być może jednak obronią swoje poglądy, natomiast pozbawią się dużej części radości z życia
–
dodaje.
Wszyscy jesteśmy połączeni rozmaitymi zależnościami w codziennym życiu: w sklepie, urzędzie, szkole, miejscu pracy,
miejscu wypoczynku. Warto więc pomyśleć o tym, że skoro problem jest globalny, to także poszukiwanie rozwiązań
wymaga od nas społecznej odpowiedzialności, solidarności i współdziałania.